Większość z nas doskonale pamięta okres reformacji ustrojowej w Polsce. Kapitalizm uderzył w nasze społeczeństwo jak grom z jasnego nieba i z trudem można się było odnaleźć w tzw. wolnym rynku. Dotknął on najważniejszych sektorów takich jak bankowość, handel, czy administracja. Zmiany okazały się diametralne, ale czy wszędzie?
Nie, ponieważ edukacja poza kilkoma zmianami w podręcznikach historycznych pozostała na tym samym poziomie. Owszem, prywatne uczelnie rosły jak grzyby po deszczu, co wykreowało pewne kuriozum czasów współczesnych, czyli dyplom za uiszczenie opłaty semestralnej. Ale edukacja zaczyna się u większości z nas w wieku 6-7 lat i tu jak się okazuje – zaniedbania są największe, co rzutuje na cały rozwój jednostki. Przyczyną jest zmasowane podejście. Klasa, grupa, okrojony czas, wyrobienie programu… Czy to nie są w przełożeniu fundamenty minionej epoki? Na próżno szukać miejsca na indywidualne podejście do ucznia. Obszarem, gdzie można mu poświęcić kilka chwil uwagi, by poznać jego predyspozycje i zdefiniować ewentualne błędy są korepetycje. I to już forma tzw. dzikiego kapitalizmu, bo za przysłowiowe 50zł praktycznie każdy nauczyciel poświęci godzinę dla uczniaka. To bolesne, ale niestety mamy takie realia.
Kursy i szkolenia szybkiego czytania i zapamiętywania w Krakowie napawają optymizmem. Zwłaszcza kurs szybkiego czytania. Więcej niż edukacja, to blog oferujący takie kursy ze świadomością faktu, iż właśnie z nich rodzi się indywidualne podejście zwiększające potencjał ucznia. Strona prowadzona przez dwie młode, ale doświadczone ukazuje słabości współczesnego systemu edukacji oferując inną perspektywę. Perspektywę zaczerpniętą z krajów, które dawno wyrwały się z impasu socjalistycznego imperium edukacji na miękkich nogach.