Bose Revolve+ to urządzenie, które wyglądem przypomina bańkę na mleko. Dzięki niemu można nagłośnić każdą większą imprezę, zarówno w domu jak i na działce. Trzeba jednak liczyć się z tym, że nawet ci dalsi sąsiedzi usłyszą naszą playlistę. Mimo iż, Bose Revolve+ nie ma zbyt dużych rozmiarów, ponieważ tylko 18 cm wysokości i 10 cm szerokości, to wydawane przez głośnik brzmienie możemy porównać do potężnego wzmacniacza.
Aby uzyskać tak donośne brzmienie, w budowę głośników zaangażowana została ogromna ilość nowoczesnych technologii. Dźwięk z urządzenia wydobywa się aż w 360 stopniach. Bose Revolve+ jest również bardzo praktyczny pod względem przemieszczania ze względu na swoją kompaktową budowę. Możemy go zarówno postawić na stole czy półce, jak i powiesić przy suficie, aby moc dźwięku wypełniała całe wnętrze. Bardzo przydatna jest również rączka, która ułatwia przenoszenie i montowanie urządzenia w różnych miejscach.
W artykule dowiesz się:
Bose Revolve+ przystosowany do pracy w dużych pomieszczeniach
Moc dźwięku, jaka wydobywa się z tego niewielkiego urządzenia może niektórym wydawać się wręcz zbyt głośna, gdyż muzykę mocno wypełnia bas. Na szczęście jego brzmienie nie zniekształca muzyki, a treść jest wyraźna.
Mniej zadowoleni mogą być jednak posiadacze małych mieszkań. Głośność bowiem musi być wtedy minimalna, by można było swobodnie rozmawiać. Kolejne kliknięcia sprawią, że ściany będą drżeć od basu. Chcąc wykorzystać cały potencjał, który drzemie w niewielkim głośniku, potrzebne będą dość spore przestrzenie.
Obsługa i wytrzymałość głośnika Bose Revolve+
Obsługa Bose Revolve+ należy do bardzo intuicyjnych. Cały proces bardzo ułatwia również aplikacja Bose Connect, którą należy pobrać na Androida. Dzięki niej możemy sterować urządzeniem, zmienić język oraz sterować komunikatami głosowymi. Głośnik oczywiście możemy sparować też przy pomocy bluetooth i NFC. Ułatwia to sterowanie urządzeniem z poziomu telefonu.
Głośnik posiada również pojemną baterię. Według producenta, Bose Revolve+ powinien pracować przez 16 godzin. Jest to całkiem prawdopodobne, gdyż używany przez dwa tygodnie wymagał tylko jednorazowego naładowania.